Grodziec – Borki Wielkie

            Słońce i upał towarzyszyły nam podczas rajdu rowerowego do Borek Wielkich. Choć cel naszej podróży nie był zbyt odległy, to jednak nie obyło się bez przygód. Z Grodźca wyjechaliśmy w kierunku Olesna i już w Kniei mieliśmy pierwszy nieprzewidziany postój.

Jeden z uczestników rajdu przebił koło i trzeba było wymienić dętkę. Później już bez przeszkód dotarliśmy do Tawerny pod Kotwicą w Kadłubie Wolnym, gdzie przewidziana była krótka przerwa na kawę. Wzmocnieni kawą ruszyliśmy w dalszą drogę zatrzymując się tym razem przy drewnianym kościółku w Grodzisku, który został wybudowany w 1710 roku po zakończeniu zarazy szalejącej wtedy w Oleśnie. Do stadniny w Borkach Wielkich dojechaliśmy około siedemnastej. Wieczorem odbyło się wspólne grillowanie, podczas którego znów spotkała nas niespodzianka, a nawet dwie. Kolega Jurek już po raz drugi częstował pysznym ciastem, tym razem śliwkowym. Zupełnie niespodziewania odwiedzili nas też Teresa z Jankiem, przywożąc smakołyki domowej roboty.

            W niedzielę rano niektórzy uczestnicy rajdu postanowili popróbować jazdy konnej, szła im ona tak samo dobrze jak jazda rowerem. Po śniadaniu wyruszyliśmy w drogę powrotną do Grodźca. Do domu wróciliśmy około czternastej. W rajdzie wzięło udział 14 osób, przejechaliśmy 90 km.