Rajd do Kamienia Śląskiego
Mieliśmy wielkie szczęście, że podczas trasy nie zmokliśmy ani razu. Prognozy pogody nie wróżyły niczego dobrego i niebo było pokryte chmurami, a jednak się udało. Lekki deszczyk złapał nas w Ozimku, lecz zdążyliśmy się przed nim schronić, a gdy tylko skończyło padać ruszyliśmy szybkim tempem, mijając po drodze Daniec, Raszową, Utratę i Otmice.
W Kamieniu Śląskim, siedząc na zadaszonym tarasie wsłuchiwaliśmy się w monotonny odgłos deszczu. Padało akurat tak długo, by spokojnie wypić kawę i zjeść lody. Można było też oczywiście zwiedzić zabytkowe obiekty znajdujące się w dawnej siedzibie Odrowążów, m. In. zespół pałacowy i folwarczny, park krajobrazowy wokół pałacu. Uczestnicy rajdu, którzy brali udział w wyprawie na Ukrainę przypominali także, że Jacek Odrowąż założył również klasztor w Podkamieniu, w którym byliśmy w 2010 r. Około siedemnastej deszcz przestał padać i mogliśmy wyruszyć w drogę powrotną. Tym razem jechaliśmy, znowu bardzo szybko, przez Tarnów Opolski. Około 18.30 byliśmy w Grodźcu, i znowu mieliśmy szczęście, tuż po przyjeździe zaczęło padać. Następny wyjazd planujemy 20 września w okolice Góry św. Anny.
Odwiedza nas 106 gości oraz 0 użytkowników.