Walentynki czy noc Kupały?
Komum ja wianeczki rwała
A ten wianek gotowała?
Tobie, miły, nie inszemu,
Któryś sam mił sercu memu
(J. Kochanowski)
Święto miłości, ognia i wody znane i obchodzone w świecie słowiańskim jeszcze przed przyjęciem przez Słowian chrześcijaństwa było żywe i kultywowane także w czasach chrześcijańskich. Pierwotnie noc Kupały obchodzono z 21 na 22 czerwca, czyli w najkrótszą noc roku. W czasach chrześcijańskich, w X wieku data ta została przesunięta na 23 czerwca, na wigilię świętego Jana. Do rytualnych obrzędów nocy Kupały należały skoki przez ogniska, palenie ziół, obchodzenie gospodarstw z pochodniami i puszczanie wianków na wodę. Wianki na rzekę puszczały niezamężne dziewczęta, nieco niżej próbowali wyłowić je kawalerowie. Powszechne były tej nocy wróżby; wróżono z rumianku i kwiatów dzikiego bzu, z cząbru, ze szczypiorku, z siedmioletniego krzewu kocierpki, z bylicy. Powszechnie wierzono też, iż osoby biorące czynny udział w sobótkowych uroczystościach przez cały rok będą żyły w szczęściu i dostatku. Poszukiwano również kwiatu paproci, który jakoby zakwitał tej jednej jedynej nocy. Bardzo często również kąpano się nago w rzekach i jeziorach. Było to niewątpliwie jedno z najradośniejszych świąt obchodzonych w tym rejonie świata. Po raz kolejny spotkali się w noc Świętojańską członkowie i sympatycy Stowarzyszenia Nasz Grodziec. Z dawnych zwyczajów przetrwały jeszcze puszczanie wianków na wodę, wspólne śpiewanie, a także skoki przez ognisko. Spotkanie było pełne dobrych emocji i pozwoliło zapomnieć o troskach dnia codziennego. I o to właśnie chodzi!!!! Spotkanie zakończyliśmy późną nocą, pełni sił do zmagań z codziennością. Zapraszamy za rok.
Krzysztof Kleszcz
Odwiedza nas 19 gości oraz 0 użytkowników.