Stowarzyszenie Nasz Grodziec
...................................................
email:admin.grodziec@gmail.com

Nasz Grodziec

Stowarzyszenie

  • 1 Przekaż nam 1%

    Jak co roku całość środków z 1% przeznaczana jest na inicjatywy na rzecz wsi i mieszkańców.
    Więcej ...
  • 2 Wizyta Św. Mikołaja

    05.12.2021 na zaproszenie Sołtysa Grodźca, Rady sołeckiej i Stowarzyszenia "Nasz Grodziec" do Świetlicy Wiejskiej „Pawilon” przybył długo wyczekiwany Gość. Święty Mikołaj, bo o nim mowa, zawitał do naszej miejscowości w przeddzień swoich imienin. Swą wizytą sprawił naszym najmłodszym mieszkańcom radość i wręczył słodkie upominki. Jako, że w Grodźcu mieszka wiele grzecznych dzieci, to i słodkości było bez liku!!!
    Więcej ...
  • 3 Rajd w Święto Niepodległości

    11 listopada, w dniu obchodów Narodowego Święta Niepodległości członkowie grupy „Cyklista” działającej w ramach Stowarzyszenia „Nasz Grodziec” uczestniczyli w bardzo ciekawym wydarzeniu.
    Więcej ...
  • 4 Konkurs plastyczny

    We wtorek 02.11.2021 w grodzieckiej Kuźni zaprezentowano pokonkursową wystawę prac plastycznych. Konkurs plastyczny pt. „Mój Grodziec w barwach jesieni” został zorganizowany w okresie od 11 do 24 października przez Stowarzyszenie „Nasz Grodziec” we współpracy z Publiczną Szkołą Podstawową w Grodźcu.
    Więcej ...
  • 5 Tenis

    Po dwu latach przerwy spowodowanej pandemią, w sobotę, 23 października br. w sali gimnastycznej PSP w Grodźcu odbyły się zawody sportowe kolejnej VIII edycji Turniej Tenisa Stołowego zorganizowane przez Stowarzyszenie „Nasz Grodziec”.
    Więcej ...

Józef Wojdyła (1924-2017)

            Józef Wojdyła urodził się 19 kwietnia 1924 r. w Biłce Szlacheckiej (dawny pow. Lwów) w rodzinie Michała i Anny (z domu Tańczyn). W Biłce skończył 5 klas szkoły powszechnej po czym wraz z rodziną przeprowadził się do Hrusiatycz (dawny pow. Bóbrka), gdzie Jego ojciec kupił ziemię z parcelacji majątku. W Hrusiatyczach oprócz Wojdyłów osiedliły się jeszcze 24 inne rodziny biłeckie.

Pięć miesięcy po napaści Związku Sowieckiego na Polskę, 24 lutego 1940 r., wszyscy biłeccy osadnicy z Hrusiatycz zostali wywiezieni na Sybir. J. Wojdyła tak wspomina te wydarzenia: Z karabinami przyszli, NKWD. Saniami nas do Chodorowa wieźli, pogoda taka, że psa byś nie wygnał. Do wagonów bydlęcych nas zagnali, dwie prycze były, z jednej strony wagonu i z drugiej strony. Jedni na dole spali, jedni na górze. I jechało się tak. Nikt nie wiedział, gdzie my jedziemy, dopiero jak my za Ural przyjechali, to już wiedzieliśmy, gdzie jedziemy. Gdzieś nieraz pociąg stanął, to parę dni stał, zimno, mróz. W wagonie był piecyk taki żelazny i w nim paliło się. Przynosili nam zupę w wiadrze i trochę chleba. Jechaliśmy prawie dwa miesiące. Było nas pięcioro dzieci, najmłodszy był Franiu, nie miał roku, on w drodze już zmarł, i dwie siostry tam na Sybirze zmarło, Zosia i Józia, i mój dziadek. Rodzina Wojdyłów trafiła w okolice Nowosybirska. Tam przez dwa lata w nieludzkich warunkach zmuszeni byli ciężko pracować, by przeżyć. Po podpisaniu układu Sikorski-Majski (30 lipca 1941 r.) polscy zesłańcy mogli starać się o zwolnienie z obozu i przyjęcie do polskiej armii. Józef Wojdyła po prawie trzymiesięcznej podróży dotarł wraz z ojcem do Fronze w Kirgijskiej Republice Ludowej. Tutaj stanął przed wojskową komisją rekrutacyjną, ponieważ jednak był niepełnoletni dodał sobie lat i dzięki temu dostał się do armii. Od 5 marca 1942 r. był żołnierzem w batalionie karabinów maszynowych 28 Pułku 10 Dywizji, który stacjonował w miejscowości Ługowaja w Kazachskiej Republice Ludowej. Wkrótce decyzją Naczelnego Wodza armia Andersa skierowana została na tereny środkowo-wschodniej Azji, gdzie 10 Dywizję przemianowano na 3, a Józef wraz z ojcem trafili do Samodzielnego Batalionu Ciężkich Karabinów Maszynowych na półwyspie Synaj. Święta Wielkanocne w 1942 r. zastały go w Palestynie, tam też został skierowany na szkolenie w ośrodku wojsk powietrzno – desantowych w Szkocji, gdzie tworzono właśnie polską 1 Samodzielną Brygadę Spadochronową. Do Szkocji wyruszył przez Jordanię, Bagdad, Zatokę Perską, Ocean Indyjski, Bombaj, gdzie został zaokrętowany na statek pasażerski „Queen Elizabeth”, którym poprzez Durban w Afryce Południowej dotarł do Florydy w Stanach Zjednoczonych. W końcu dopłynął do Liverpoolu na Wyspach Brytyjskich. Na początku 1943 r. docelowo skierowany został do obozu wojskowego w Leven w Szkocji, gdzie mieścił Ośrodek Szkoleniowy Samodzielnej Brygady Spadochronowej. 19 maja 1943 r., po gruntownym przeszkoleniu, został pełnowartościowym komandosem. W połowie września 1944 r. alianci podjęli decyzję o skierowaniu wszystkich swoich sił do walki w ramach operacji powietrzno-desantowej „Market-Garden” pod Arnhem. Józef Wojdyła został zrzucony w desancie w rejonie Driel w dniu 21 września 1944 r., jako członek drugiego batalionu brał udział w dziewięciodniowych walkach na terenie Holandii. Tak wspominał bitwę: wtedy pod Arnhem to było piekło. Tam Niemcy prali do nas tak, że niemożliwa rzecz. Była artyleria, były moździerze, mało tego - jeszcze był snajper przy snajperze. Jak tylko się człowiek wychylił, to już: pach, i cię nie ma. Wojska alianckie zostały zdziesiątkowane i wycofały się poza linię frontu.

            Po zakończeniu wojny starszy strzelec Józef Wojdyła znalazł się wraz z Brygadą w angielskiej strefie okupacyjnej Niemiec Zachodnich, gdzie przebywał do 1947 r. Wtedy postanowił wrócić do Polski. 17 sierpnia dojechał do Grodźca na Opolszczyźnie, gdzie osiadła jego rodzina i znajomi z Biłki Szlacheckiej. Tu podjął pracę w Hucie Małapanew w Ozimku, w której pracował do 1982 r. Przez cały okres pracy zawodowej pełnił różne funkcje społeczne, był też autorem kilkunastu projektów racjonalizatorskich.

Za działalność na polu walki, a także za działalność zawodową i społeczną J. Wojdyła został odznaczony m. in.:

  1. Gwiazdą Francuską za walkę z Niemcami
  2. Medalami Angielskimi „Defence Medal” i „The War Medal”
  3. Medalem „Polska Swemu Obrońcy – Medal Wojska” ( orzeł na mieczu)
  4. „Patentem Weterana Walk o Wolność i Niepodległość Ojczyzny” w 2001 r.
  5. Awansem do stopnia kapitana nadanym przez Ministra Obrony Narodowej w 2011 r.
  6. „Srebrnym Krzyżem Zasługi” od Rady Państwa RP w 1955 r.
  7. „Odznaką Przodującego Robotnika” Huty „Małapanew” w Ozimku i „Zasłużonego Przodownika Pracy” w Hucie w roku 1964
  8. „Złotym Krzyżem Zasługi” od Rady Państwa RP w 1966 r.
  9. „Krzyżem Kawalerski Orderu Odrodzenia Polski” od Rady Państwa RP w 1976r.
  10. Odznaką „Zasłużonemu Opolszczyźnie” od Wojewódzkiej Rady   Narodowej w Opolu w 1987 r.
  11. „Krzyżem Czynu Bojowego Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie” od   Prezydenta RP w 1992 r.
  12. Odznaką „Racjonalizatora Produkcji w Hucie „Małapanew”
  13. „Srebrną i Złotą Odznaką Przodownika Pracy”
  14. „Odznaką Zasłużonego dla Związku Inwalidów Wojennych RP” w  2012 r.

Pomimo trudnych przeżyć Józef Wojdyła był człowiekiem pełnym optymizmu i pozytywnej energii.

 

 

 

Odwiedza nas 39 gości oraz 0 użytkowników.

JOGA - zadbaj o zdrowie w formie relaksu - serdecznie zapraszamy - tel. 784614895